poniedziałek, 19 listopada 2012

Na niebiesko

Tak mi się jakoś ostatnio nazbierało: granaty, turkusy, błękity. Co się wezmę za koraliki, niebieskie kolory same wpadają w ręce:



Nad tą bransoletką trzeba się było trochę nasiedzieć, ale nie żałuję.

Tu jednak wyjątek - padło na amaranty:


Ale już wracam do niebieskiego. Turkus numer jeden:


Oraz dwa i trzy, jeszcze nie całkiem gotowe:


Grudniak mi zakwitł. Jakżeby inaczej - w listopadzie. Tak jak te lipy, które kwitną w czerwcu. Jeszcze nie wszystkie pączki się rozwinęły; za parę dni będzie zrobi się naprawdę różowo!

Amaranty po raz drugi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz