wtorek, 6 października 2015

Pierwsze kroki w hafcie czarnym

Ostatnie "Twórcze Inspiracje" ukazały się akurat w momencie, gdy gorączkowo rozglądałam się za jakimś dobrym pomysłem na wymiankowy prezent. Tamtejsze wzory zakładek z haftem czarnym okazały się strzałem w dziesiątkę. Niewielkie, proste, wdzięczne, a do tego modułowe, czyli można je układać i rozciągać w bardzo dowolny sposób. Tak jak z haftem krzyżykowym guzdram się od dawna i końca nie widać (bo po prawdzie od dwóch miesięcy nie postawiłam ani krzyżyka), tutaj płótno samo wskoczyło na tamborek, i w ekspresowym tempie powstała zakładka...



... i biscornu. Też eksperyment, dotąd takiego cudaczka nie robiłam. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie się nad nim pracowało i mam ochotę na kolejny. Kto wie, może nie jeden? I koniecznie z haftem czarnym, albo jakimś mocno konturowym.


A pamiętam, że przez długi czas miałam wobec haftu czarnego mieszane uczucia. Wydawał mi się jakiś zimny, zbyt geometryczny. Ja mam od dziecka swego rodzaju awersję do geometrycznych obrazków, nie wiem dokładnie, czym spowodowaną. Jak kreskami w pionie, poziomie i pod kątem narysować coś pięknego? Wdzięcznego? Najwyraźniej coś się zmienia. Może z tej samej przyczyny, dla jakiej ciągnie mnie do haftu ukraińskiego i innych haftów ludowych, podczas gdy nie tak dawno były mi kompletnie obce duchowo.

Będzie ciąg dalszy. Na bank.

4 komentarze:

  1. Przepiękne ! Zazdroszcze umiejętności

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna zakładka :-)
    ...
    http://serwetki-quillinq.blogspot.com
    https://www.facebook.com/szydelkowanie.i.quilling
    www.facebook.com/groups/437033246435838/

    OdpowiedzUsuń