poniedziałek, 11 lipca 2016

Rożki contra ufoki

No to sobie namotałam.
  • Mam do skończenia dwie ośmiorniczki.
  • Wciągnęłam się do akcji Tęczowy Kocyk.
Tymczasem po kątach zalegają mi: 
  •  obrazek z zimową rzeką,
  • kwadracik poduszkowo-kołderkowy z piłkarzami,
  • biżuteria mojej mamy do poprawek,
  • kolczyki do sklejenia i oddania,
  • dwie bransoletki do zrobienia,
  • moherkowa chusta w kolorach warzywnych,
  • nowa nitka do testów,
  • serwetka do opracowania i rozrysowania, 
  • trzy prace domowe z Krasnegostawu: haft florencki, makramowa różyczka i wstążeczkowe kwiatki.
No i cóż - muszę się po kolei łapać za zaległości i robić. Z dzisiejszych osiągnięć:

  • Przywróciłam do łask moherkową chustę. Będzie z nią jeszcze sporo zabawy, ale grunt, że posuwa się naprzód.
  • Zamówiłam wypełnienie do ośmiorniczek. Wreszcie będzie można je wypchać, zamknąć i porobić buźki.
  • Poprawiłam błąd w hafcie florenckim. Czarny kontur wreszcie jest wyprostowany. Mam jeszcze kawałek tego czarnego kordonka, ale w sumie mogę już zaczynać pierwszy kawałek wypełniać kolorem.
  • Dwa rożki i trzy czapeczki są gotowe. Pomponiki robię - a jakże - na widelcu. Wielkość wychodzi w sam raz. Myślę pomału, co i jakiej wielkości robić dalej, ale na razie chcę podgonić inne prace.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz