Króciutki wpis, bo praca niewielka. Chciałam zrobić aniołka na wymiankę. Takiego niedużego, do powieszenia na choince. Nie mogłam się za niego zabrać, chodziłam i irytowałam się, aż wpadł mi w ręce prosty wzór, podpatrzony gdzieś w odmętach Fejsbuka.
Nawet nie ściągałam wykroju, choć był. Duże kółko odrysowałam od filiżanki, małe od monety, koronka dookoła, nawet złotą aureolkę zrobiłam, no i już poleciał na swoją choinkę.
Jedyne, co rzeczywiście musiałam dopracować, to rogi koronki. Takie rzeczy lepiej jest rozrysować sobie przed rozpoczęciem pracy. Wystarczy notesik, długopis i siedzące miejsce w autobusie. Potem już można brać się za igłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz