Nie zdarzyło mi się dotąd, aby przy okazji zjazdów trafić na tak piękne jesienne widoki. Pogoda dopisała mimo obaw. Zanim wtopiłam się w tłum na sali w Gwarku, musiałam - musiałam! - zaliczyć choć krótką wycieczkę. Na Równicę było akurat nie za daleko, nie za blisko, a czasu starczyło aby dojść, wrócić i jeszcze przygotować materiały na popołudniowe zajęcia.
Grzechem by było zamknąć się w dusznej sali i nie zobaczyć świata! Na dodatek wciąż coś rosło...
... jak choćby grzyby na starej gałęzi. Chyba, że to śluzowce?
Ale kwiatki to zawsze są kwiatki:
Dzwonek |
Niecierpek |
Bodziszek |
Jeżyna |
Może nawet były słodkie? Nie spróbowałam.
Dzieki za piękne zdjęcia.i wspomnienia.
OdpowiedzUsuń