poniedziałek, 20 listopada 2017

Warsztaty w Ustroniu - cz. 2

Gdy dotarłam do Gwarka z pełną torbą materiałów, książek i różnych pomocy naukowych, szybko zorientowałam się, że dwie duże sale na piętrze to nie wszystko. W jednej, mniejszej, mieściła się wystawa naszych prac oraz stoiska z wszelkimi dobrami potrzebnymi do różnych technik. W większej - dalsza część stoisk, a dalej kilkanaście stołów, przy których odbywały się warsztaty. Wszystkie jednak się tam nie pomieściły i niektórych trzeba było szukać dalej i niżej w hotelowych korytarzach. Gwarek, podobnie jak oba sąsiadujące hotele, jest położony na zboczu góry i składa się z dwóch budynków, jeden poniżej drugiego, połączonych korytarzami. Można przejść przez obydwa z nich i wyjść dolnym wyjściem do letniego ogródka z łączką i miejscem na grilla.

Zanim zaczęłam własne warsztaty, zdążyłam szybciutko przejść z aparatem po obu górnych salach.

Tu odbywały się warsztaty. Zdjęcie zrobiłam w czasie przerwy.

Stoiska - kto nie był, niech żałuje

Marzenie każdej szyjącej

Stolik Ariadny
   
A to już wystawa prac. Hafty krzyżykowe i needlepoint...

Haft krzyżykowy, koralikowy, wstążeczkowy i filcowe ptaszki

Haft, patchwork i szydełkowe zawieszki

Haft krzyżykowy i needlepoint

I znowu stoiska, stoiska...

DMC

Hafty jeszcze raz

Wspaniałe wstążeczkowe kwiaty Ewy Lisowskiej

I bombki z kwiatkami kanzashi

Koronka klockowa

Koronka klockowa jeszcze raz

A tu, oprócz haftu, koronka igłowa. Paw - koronka wenecka. Wiewiórka i niedźwiedź - koronka renesansu (Hanna Żak-Nicpoń)

Stoisko Kołderek za Jeden Uśmiech
Potem musiałam zostawić aparat. Prowadziłam po kolei troje warsztatów, dwa razy z koronki pętelkowej i raz z puncetto, nie miałam więc okazji, by wędrować i zabawiać się w reportera. Za to muszę pochwalić wszystkie moje grupy - trafiłam na fantastyczne osoby, z którymi świetnie się pracowało, i mam nadzieję, że od czasu do czasu wrócą do tych technik. 

O zdjęciach przypomniałam sobie dopiero, gdy zarządzono zdjęcie wspólne na łączce pod hotelem. Na schodach się nie pomieściliśmy - nijak nie wchodziliśmy w kadr. Stałam gdzieś w tłumie z tyłu, i ode mnie widać było tyle: 



Za to fotografowie widzieli nas tak:



Oba zdjęcia pobrałam ze strony Warsztatów na Facebooku. 

Dużo nas było. Jak napisały w podsumowaniu Organizatorki - 41 instruktorów, 128 różnorodnych warsztatów i 242 uczestników. Założę się, że na zdjęciach nie ma wszystkich. Część nie wróciła z obiadu, część wybrała spacer. Sama bym się w tej chwili na taki spacer wybrała, właśnie tam. 

2 komentarze:

  1. Agnieszko, portret pawia to na pewno koronka wenecka szyta samą igłą chociaż weneckiej też jest kilka odmian a w dwóch następnych portretach tak ogólnie nazwać to koronka renesansu, ozdobny sznureczek z koronki rumuńskiej a ściegi z koronki weneckiej. To były moje pierwsze prace nauki tej koronki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Haniu! Zdjęcie jest marnej jakości i słabo widać szczegóły. Gratuluję Ci tych prac. Bardzo piękne i czasochłonne. Ja się dotąd za takie koronki nie brałam.

      Usuń