Gdy dotarłam do Gwarka z pełną torbą materiałów, książek i różnych pomocy naukowych, szybko zorientowałam się, że dwie duże sale na piętrze to nie wszystko. W jednej, mniejszej, mieściła się wystawa naszych prac oraz stoiska z wszelkimi dobrami potrzebnymi do różnych technik. W większej - dalsza część stoisk, a dalej kilkanaście stołów, przy których odbywały się warsztaty. Wszystkie jednak się tam nie pomieściły i niektórych trzeba było szukać dalej i niżej w hotelowych korytarzach. Gwarek, podobnie jak oba sąsiadujące hotele, jest położony na zboczu góry i składa się z dwóch budynków, jeden poniżej drugiego, połączonych korytarzami. Można przejść przez obydwa z nich i wyjść dolnym wyjściem do letniego ogródka z łączką i miejscem na grilla.
Zanim zaczęłam własne warsztaty, zdążyłam szybciutko przejść z aparatem po obu górnych salach.
|
Tu odbywały się warsztaty. Zdjęcie zrobiłam w czasie przerwy. |
|
Stoiska - kto nie był, niech żałuje |
|
Marzenie każdej szyjącej |
|
Stolik Ariadny |
|
A to już wystawa prac. Hafty krzyżykowe i needlepoint... |
|
Haft krzyżykowy, koralikowy, wstążeczkowy i filcowe ptaszki |
|
Haft, patchwork i szydełkowe zawieszki |
|
Haft krzyżykowy i needlepoint |
|
I znowu stoiska, stoiska... |
|
DMC |
|
Hafty jeszcze raz |
|
Wspaniałe wstążeczkowe kwiaty Ewy Lisowskiej |
|
I bombki z kwiatkami kanzashi |
|
Koronka klockowa |
|
Koronka klockowa jeszcze raz |
|
A tu, oprócz haftu, koronka igłowa. Paw - koronka wenecka. Wiewiórka i niedźwiedź - koronka renesansu (Hanna Żak-Nicpoń) |
|
Stoisko Kołderek za Jeden Uśmiech |
Potem musiałam zostawić aparat. Prowadziłam po kolei troje warsztatów, dwa razy z koronki pętelkowej i raz z puncetto, nie miałam więc okazji, by wędrować i zabawiać się w reportera. Za to muszę pochwalić wszystkie moje grupy - trafiłam na fantastyczne osoby, z którymi świetnie się pracowało, i mam nadzieję, że od czasu do czasu wrócą do tych technik.
O zdjęciach przypomniałam sobie dopiero, gdy zarządzono zdjęcie wspólne na łączce pod hotelem. Na schodach się nie pomieściliśmy - nijak nie wchodziliśmy w kadr. Stałam gdzieś w tłumie z tyłu, i ode mnie widać było tyle:
Za to fotografowie widzieli nas tak:
Oba zdjęcia pobrałam ze strony Warsztatów na Facebooku.
Dużo nas było. Jak napisały w podsumowaniu Organizatorki - 41 instruktorów, 128 różnorodnych warsztatów i 242 uczestników. Założę się, że na zdjęciach nie ma wszystkich. Część nie wróciła z obiadu, część wybrała spacer. Sama bym się w tej chwili na taki spacer wybrała, właśnie tam.
Agnieszko, portret pawia to na pewno koronka wenecka szyta samą igłą chociaż weneckiej też jest kilka odmian a w dwóch następnych portretach tak ogólnie nazwać to koronka renesansu, ozdobny sznureczek z koronki rumuńskiej a ściegi z koronki weneckiej. To były moje pierwsze prace nauki tej koronki.
OdpowiedzUsuńDzięki, Haniu! Zdjęcie jest marnej jakości i słabo widać szczegóły. Gratuluję Ci tych prac. Bardzo piękne i czasochłonne. Ja się dotąd za takie koronki nie brałam.
Usuń