Może to jest tak, że człowiek robi się mało twórczy, powtarza stare wzory czy co. Ale z drugiej strony tylko tak można nauczyć się robić coś dobrze. Pierwszy raz jest zawsze krzywy, te dalsze też różne... Na dodatek zawsze można bawić się kolorami, albo zmieniać jakieś detale. A jak mi wpadnie do głowy coś zupełnie nowego, to czemu nie.
Zalegały mi w pudełku dwa samotne biało-zielone wisiorki. Wreszcie, aby odpocząć od pętelek, dorobiłam do nich komplety. Kolorki te same, wzory różne.
Druga rzecz, która mnie czasem męczy, to różne koraliki, które jakimś cudem, choć ładne, nie doczekały się swojej kolejki. Taki piasek pustyni. Albo ścinki sznurków, zajmujące mi bez sensu coraz więcej miejsca w pudełku. To się musi dać wykorzystać! No i się dało.
Myślę, że będzie więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz