czwartek, 18 października 2012

Okazja! Okazja!

Może to głupie, ale nieodmiennie szeroko otwieram oczy jak patrzę na kioskowe witryny. Jak to wszystko krzyczy do mnie wielkimi kolorowymi literami! "Kup mnie, no, kup! Okazja! Łap okazję! Nie złapiesz, to się nie dowiesz! Będziesz ciemna jak tabaka w rogu!"

Tylko cóż to za okazje... "Jula i Ewa Farna. Walczą o serca fanów. A co przed nimi ukrywają?" Łojeju. A co chcą. Nie znam tych panienek, mam im niby do garnków i szaf zaglądać?

"Czy sława jest sexy? Małgorzata Socha" - też nie znam, ona coś śpiewa, gra czy tańczy? Na zdjęciu jakaś lady w kusej i obcisłej kiecusi, więc dla kogoś może być sexy.

Ja przepraszam, że tak po nazwisku, ale te osoby chyba się nie obrażają, jak ich nazwiska lądują na okładkach kolorowych pisemek.

Dla mnie to by była okazja, gdyby gdzieś w okolicy rzucili mój ulubiony rozmiar i kolor kordonka. Nie rzucą, mowy nie ma. W sieci też jakieś braki, ale może coś się jeszcze do listopada zmieni. A na dodatek, żeby w jednym sklepie, sieciowym czy naziemnym, był komplet potrzebnych mi części do biżuterii. O innych okazjach, na które bezskutecznie czekam, nie będę pisać, bo to nie jest właściwe miejsce.

3 komentarze:

  1. Żeby tak o sprawach bardziej istotnych dla ludzkości pisać chcieli i w promocji te wiadomości rozsławiali, ech..
    Choć może to i dobrze, że o "byleczym" się bazgroli? Głowa mniej od paplaniny boli ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piwonio, w jakiej czesci Stanow mieszkalas?

    OdpowiedzUsuń