A teraz wreszcie przywróciłam do łask serwetkę, która leżała w kącie bardzo długo, i pomalutku ją kończę.
Jest jeszcze jeden plan, i nawet kawałek zrobiłam, ale nie podoba mi się. Zdaje się, że jak skończę z tą serwetką, zrobię ten środkowy kawałek na nowo, inaczej odmierzając oczka między długimi pętelkami. A potem... oby poszło tak jak zamierzam. Trochę się obawiam, bo to kolejny eksperyment. Gdybym tak robiła to na pewniaka, ale niestety nie.
I obym wyrobiła się w terminie, bo wcale nie mam dużo czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz