Czyli od bieli
do czerni
Kiedy zakwitają wiśnie, biały kolor sam się łączy z zielenią. Pewnie będą jeszcze inne zdjęcia, w ładniejszym świetle. A czarny z metalem to rzecz nienowa, pomysł był od dawna, tylko nie mogłam dostać metalowych koralików, które wielkością by pasowały do reszty. Wreszcie mam, obmierzyłam suwmiarką, teraz szyję, a co wyjdzie, zobaczymy. Jestem dobrej myśli. To się powinno dobrze układać i nie fałdować.
W ogóle kocham tę czerń. Będzie się fantastycznie komponować ze wszystkim. Następne zestawienie na bank będzie z różem.
Jak Ty robisz te bransoletki? Świetne są!
OdpowiedzUsuńSzyję szewską nicią, podobnie jak sutasz, tylko sutaszu nie ma w tym ani centymetra :)
OdpowiedzUsuń