Nowy numer czasopisma już od jakiegoś czasu jest w kioskach, a w nim pomysły na jesienne robótki. Zresztą nie tylko jesienne.
Może mało spostrzegawcza jestem, ale po raz pierwszy widzę w piśmie motyw przewodni inny, niż pory roku i nadchodzące święta. Większość pomysłów, artykułów i kursów jest związana z recyklingiem, czyli ponownym wykorzystaniem materiałów, które mamy pod ręką.
Na początek - artykuł pani psycholog o korzyściach z rękodzieła. Tworząc, sami tworzymy siebie i odblokowujemy nowe możliwości. Radzimy sobie ze stresem. I to ostatnie potwierdzam sama, bo pierwsze kroki w tej dziedzinie postawiłam po kilku latach intensywnego życia zawodowego, gdy rozpaczliwie potrzebowałam oderwać się od klepania w komputer i mieć coś własnego, tylko mojego, koniecznie bez klawiatury i ekranu.
Upcykling nr 1: Krzesełko jak nowe - mały kurs tapicerki. Trochę szycia, trochę zabawy specjalnym zszywaczem i obcęgami, i mebelek zmienia się nie do poznania. Punkt!
Upcykling nr 2: kudłata poduszka z wykorzystaniem kilku zalegających na dnie szafy T-shirtów. Bardzo sympatyczne wrażenie to robi. Zresztą w dużej mierze to zasługa użytych kolorów: ja lubię taką ciepłą gamę, od jasnych żółci, poprzez pomarańcz i ceglastą czerwień, do brązów. Ciekawe, jak się na tym siedzi. Pewnie mięciutko!
Upcykling nr 3: zwykły papierowy chustecznik na papierowe chusteczki można zamienić na ciasto z bitą śmietaną i truskawkami. Serio, serio! Trochę filcu, trochę machania igiełką i nitką, i mniam-mniam, aż ślinka leci.
Upcykling nr 4: plecak ze starych dżinsów. Żeby nie było nudno, jedne w kolorze niebieskim, drugie jakieś takie szarobrązowe. Do tego kawałek materiału w morskie stworki. Gdybym tylko miała maszynę, córka żyć by mi nie dała. I stare dżinsy tak do mnie błagalnie popiskują spod łóżka...
Kocyk w jodełkę - a tu już zmieniamy temat. Bierzemy dobrą, cieplutką włóczkę, grube druty, i możemy zrobić na przykład kocyk dla malucha ściegiem, który sama dotąd tylko widziałam na Youtubie. Po angielsku herringbone, po naszemu jodełka. Musi być bardzo ciepły i miękki! Swoją drogą ten wzór przypomina mi ściegi naalbinding, i jak wyrzut sumienia wyziera do mnie z pudełka cudowna wełenka, którą już kiedyś zrobiłam bardzo zachęcającą próbkę. Moje dzieciaki są za duże na takie kocyki, ale czapka igłą, to by było coś.
Wzory na gobeliny: coś do wykorzystania na tysiąc pięćset sposobów. Na obrazku mamy poduszkę szydełkową, wykonaną podobną techniką, jak plecaczki Wayuu, czyli kilkoma kolorami nici, półsłupkami, gdzie w środek półsłupka wrabia się nici w akurat nieużywanych kolorach. Na sąsiedniej stronie - cała garść wzorów, jakie można wykorzystać. A gdyby przypadkiem nie interesowało nas szydełko, możemy je wyhaftować krzyżykami, koralikami, wetkać w koralikowe bransoletki, ułożyć mozaikę, i nie wiem co jeszcze.
Haft wstążeczkowy - pachnąca lawenda. Nietrudny obrazek kilkoma ściegami. Oprócz tego, co widzimy po prawej stronie roboty, są objaśnione takie detale, jak prawidłowe rozpoczynanie nowej wstążki i zabezpieczanie końca, oraz kończenie wstążek na odwrocie haftu. Ważna jest ta "kuchnia", bez niej pewne rzeczy robi się na ślepo, a efekt końcowy bywa inny od zamierzonego.
Prezentacja prac konkursowych - gratulacje dla wyróżnionych! Można obejrzeć całą galerię toreb, torebek, plecaczków i etui, wykonanych przeróżnymi technikami. Co zdjęcie, to inny pomysł, od malowniczych przeróbek dżinsowych spodni czy skórzanych kurtek, przez szydełko, haft czy filcowanie (te maki, ach, te maki!), aż po koronkę klockową. Cudowności.
Kolorowe szaleństwo - ściegi hafciarskie. Powiedziałabym, że upcykling nr 5: bierzemy taką sobie zwykłą koszulkę czy bluzkę. Poleżała sobie w szafie, bo się znudziła - oby tylko rozmiar był dobry! I z pomocą kolorowej muliny robimy z niej cudo. Możemy wziąć do ręki artykuł i gotowy wzór, albo dowolny podręcznik ściegów hafciarskich, a wzór narysować sobie z głowy i wypełniać go czym tam zechcemy. Takiej bluzki nie będzie mieć nikt inny na świecie - zwariowanej, kolorowej! I owszem, pełna zgoda z autorką: warto nauczyć tego dzieci.
Upcykling nr 6: bransoletki dżinsowe. No bomba, tyle pomysłów do wyboru! Wycinanie, strzępienie, przeszywanie, zaplatanie, naszywanie różności, nabijanie napów! I to też nie jest trudne, do zrobienia przez co pojętniejsze dzieci z późnej podstawówki, jeśli tylko będzie im się chciało.
Upcykling nr 7: bursztyny. Może być stary bursztynowy naszyjnik, taki, co to kiedyś pękł, ktoś go pozbierał i wsadził do pudełka "bo to się kiedyś naprawi". Albo bursztynki z plaży, o ile ktoś miał tyle szczęścia, że jakieś znalazł (no, ja ostatnio nie miałam). Albo drobnica z woreczka na nalewkę bursztynową. Do tego coś do oszlifowania, mikrowiertarka do nawiercenia otworków, a czasem po prostu odpowiedni klej. I koniecznie wyobraźnia, jak najwięcej wyobraźni. Muszę przyznać, że kolekcja biżuterii z okładkowego zdjęcia robi wrażenie. To wszystko da się zrobić, wystarczy głowa do myślenia i ręce do pracy!
Bransoletki z drobnych koralików i rureczek - ładny pomysł, warto wiedzieć, jak coś takiego zrobić. Do tego haftowany kaboszonek. To się da wykorzystać na wiele sposobów, w zależności od wyobraźni, humoru, zapasu posiadanych koralików, albo koloru sukienki, do której akurat potrzebujemy błyskotek na najbliższą imprezę. A na sąsiednich stronach znowu dużo wzorów do wykorzystania na najróżniejsze sposoby, przede wszystkim do wyszycia krzyżykami takiego kaboszonka. Ale i czegokolwiek innego: zakładki, wzoru na bluzce czy ręczniku, bransoletki, co nam w duszy zagra. Dużo ich!
"Na straganie" - kolekcja wzorów z warzywami i owocami do ozdobienia słoiczków, albo do wyhaftowania obrazków. Dziesięć do wyboru!
I kolejna seria wzorków hafciarskich - kwiatki, motylki i inne ślimaczki w pastelowych kolorach na dziecięce ubranka i śliniaczki, do tego metryczka. Pewnie przydadzą się niejednej mamie czy babci.
Fajny numer. Może nie wszystko trafia w moje potrzeby, ale spora część pomysłów na przeróbki różnych staroci aż się prosi o bardzo poważne potraktowanie. Tak że polecam!
Jakoś do tej pory nawet nie zdążyłam zobaczyć tego numeru, ale po tym wpisie zachciało mi się.
OdpowiedzUsuń