Przygotowałam i wysłałam trzy drobiazgi na wystawę "Z nici Ariadny". Wystawa jest ogólnopolska, odbywa się raz na trzy lata. Warunków uczestnictwa jest kilka, ale zasadniczy to ten, aby praca w przynajmniej 80% składała się z nici produkcji łódzkiej Ariadny. Mowa oczywiście o samej koronce, nie o np. obrębianym płócienku. Dla mnie to nie problem. Koronkę pętelkową bardzo dobrze robi się z Ady. Tradycyjne serwetki z Ady 30, kolczyki z Ady 15, ponieważ uważam, że z trzydziestki byłyby zbyt cieniutkie, przezroczyste, czepiałyby się wszystkiego dookoła i nie byłoby z nich większego pożytku. Biżuterię jednak musi być widać.
Zrobiłam dwie serwetki i jedną poduszeczkę na igły i wysłałam. Nie były to zbyt wielkie prace. Może na przyszłą wystawę przygotuję coś naprawdę dużego, złożonego i efektownego. Chciałam pokazać, że ta koronka w ogóle istnieje. Biżuterii nie dołączyłam, bo musiałabym mieć jakiś nowy pomysł na bawełniany kordonek. Co ja poradzę, że Opal niezbyt mi pasuje pod kilkoma względami. Z poliestrów wolę te tureckie. Bardzo bym chciała, aby było i tu 1:1, podobnie jak wypada porównanie Ady z Altin Basak Klasik.
I wszystko byłoby dobrze, gdybym jeszcze pomyślała, że przydałoby się zrobić im wszystkim zdjęcia przed wysyłką. Sześciokątna serwetka została sfotografowana dość porządnie, ale dwie pozostałe prace tak tylko w popłochu pstryknięte w szale pakowania. Ech.
Po jakimś czasie przyszło zaproszenie na wernisaż wystawy, i poczułam, że temperatura rośnie. Aż wreszcie, chyba przed samym otwarciem, pokazała się lista wyróżnionych, i - hura! - ja też się tam znalazłam! I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie przeziębienie. Nici wyszły z moich planów, trzeba było grzecznie siedzieć w domu, łykać piguły i antybiotyk. Nie pojechałam na imprezę.
Oczywiście oglądałam wszystkie zdjęcia, jakie się pokazały: ze strony samej Ariadny
http://www.ariadna.com.pl/index.php?id=1461
i większą relację:
http://deccoria.pl/galeria,id,120541,1,wernisaz-v-ogolnopolskiej-wystawy-rekodziela-artystycznego.html
http://made-by-ela.blogspot.com/2015/06/z-nici-ariadny-2015-centralne-muzeum.html
Ale organizatorzy znaleźli mnie sami. Dostałam sporą paczkę, którą oczywiście zainteresowała się Stokrotka:
W środku był pamiątkowy dyplom i mnóstwo śliczności:
Wszystko sobie już poukładałam, pierwszy kłębek nici z pudełka puściłam w ruch i robię nową serwetkę, a pudło przyswoiły sobie koty:
Powinna być nalepka: "FUTRZAK INSIDE!"
Moje gratulacje!! Ale czy twoje prace już do ciebie nie wrócą?
OdpowiedzUsuńDzięki, Aniu :) Prace wrócą po zakończeniu wystawy. Organizatorzy będą je odsyłać tym, którzy nie mogą odebrać osobiście. Wystawa trwa do końca sierpnia.
Usuń